przed nią.
- Jeśli nie miałaś ochoty zjeść szarlotki w moim towarzystwie, to moŜe masz ochotę na coś innego? Uniosła brwi, co świadczyło o zainteresowaniu. - Na co mianowicie? - zapytała. - Na kąpiel. - Dajesz do zrozumienia, Ŝe jest mi potrzebna? - zapytała ze śmiechem. - Nie - odparł, postępując krok w jej stronę. - Sugeruję, Ŝebyś wzięła kąpiel ze mną. Niby to się uśmiechnęła. - A co ja będę z tego miała? Potrząsnął głową z konsternacją. - Chodzi ci o tę noc i dzisiejszy ranek? Dostrzegł napięcie w jej twarzy - czuł, Ŝe wspomina, tak jak on. - Gra? - zapytał. Dopłaty do węgla Wiedziała, Ŝe to było coś więcej niŜ gra. Ona, Alli, poddaje mu się, jest jak glina w jego rękach i wcale tego nie Ŝałuje. - Chcesz wmówić mi, Ŝe powinnam coś robić - powiedziała wiedząc, Ŝe prowokuje go, a on nie zawaha się, by tę prowokacje wykorzystać. - Przekonanie cię, Alli, to Ŝaden problem - szepnął, biorąc ją za rękę. Sięgnął dłonią pod bluzkę - nie miała stanika, tak jak przypuszczał. Wpatrywał się w nią, jak jadła, patrzył na brodawki widoczne przez bluzkę. - Pamiętasz? - zapytał. Kreta - Pamiętam - odparła głosem nieco zachrypniętym. Lubił to brzmienie jej głosu. - A pamiętasz, jak cię całowałem i ile razy? - Pamiętam. - To dobrze, Alli. Bo chcę cię teraz pocałować. ZadrŜała. Puls walił jej aŜ do bólu i z ust jej wydobył się jęk. Czuła słabość w kolanach. Całował ją. - A co teraz powiesz na wspólną kąpiel? Wpatrywali się w siebie. Alli wiedziała, jaką dałaby odpowiedź, postanowiła jednak nic nie mówić, niech wyczy-la to z jej myśli. Przytuliła się do niego, obiema dłońmi ujęła jego twarz i pocałowała go z taką samą pasją, z jaką on ją całował. W pewnej chwili zabrał ją do swojej sypialni. Pierwsze, co zauwaŜyła, to migoczący Ŝar w kominku. Poprzedni dzień był ciepły, ale noc przywiała chłodne powietrze. A potem jego łazienka. Obserwowała, jak odkręca kurki nad duŜą wanną, w której śmiało mogły się zmieścić dwie osoby. Obrócił się ku niej i bez słowa zaczął ją rozbierać. Nagą umieścił w wannie. Obserwowała teraz, jak on się rozbiera, nie spuszczając z niej pełnego poŜądania wzroku. Zanurzyła się w pianie, co, jak sądziła, przyniesie ulgę jej rozpalonemu ciału. Uniosła brwi, gdy połoŜył na skraju wanny paczkę kondomów. - Wykład numer dwa - rzekł z szerokim uśmiechem.- MoŜemy kochać się w kaŜdym miejscu tego rancza tak długo, dopóki nikt nas nie wyśledzi. Co powiedziawszy wszedł do wanny i objął nogami jej biodra. - Będziemy...? - zapytała, oddychając cięŜko, podczas gdy on dotykał Informacja o monitoringu dla pracownika - wzór namydlonymi dłońmi jej brzucha, ramion, piersi. - Tak - szepnął, nie spuszczając z niej wzroku. - Zaraz się przekonasz. I rzeczywiście zaraz się przekonała. Szeryf Gavin 0'Neal ogarnął wzrokiem wszystkich siedzących przy okrągłym stole męŜczyzn. Zebranie Teksańskiego Klubu Ranczerów przełoŜono na środę, ale on chciałby jak najszybciej podzielić się zawartością raportu z tu obecnymi. - Jak wiecie, Mark znalazł strzykawkę na ranczu Windcroftów. Dziś otrzymałem raport z laboratorium stwierdzający, Ŝe w strzykawce odkryto ślady chlorku potasu, czyli substancji, której uŜyto do zamordowania Jonathana - powiedział Jake. - Co przede wszystkim obciąŜa Nitę Windcroft.